Kiedyś ktoś przyniósł garść rozsypanych koralików i spytał
"Czy da się coś z tego zrobić?"
Zawsze coś się da zrobić :P
Kiedyś korale były dłuższe ale teraz gdy brakowało tego i owego trzeba było sobie poradzić
oddzielone od siebie kuleczkami i przekładkami stały się lżejsze (w wyglądzie) a jednocześnie dłuższe
i od teraz mają formę naszyjnika/kolii

Ta sieczka też była w rozsypce ale nie znalazłam pomysłu na wydłużenie
i powstał komplecik
bransoletka i kolczyki
Okazało się że właścicielka teraz częściej używa kompleciku niż naszyjnika kiedyś :)
ślicznie kolorowe.)
OdpowiedzUsuńbardzo sympatyczny mix koralikowy:)
OdpowiedzUsuńTeż lubie naprawiać "nienaprawialną" dla innych biżuterię - nigdy nie wyjdzie dokłądnie to samo, ale efekt, po dodaniu tego i owego, i tak jest zawsze piorunujący :)
OdpowiedzUsuńPiękne
OdpowiedzUsuń