niedziela, 4 listopada 2012

Filcowa róża

Czy pamiętacie mój kwiat gigant ze szkolenia filcowego?
z postu "Filcowanie czas zacząć"

Postanowiłam zrobić z niego użyteczną rzecz
na czapkę był za mały :P
więc  wymyśliłam broszkę ;)

Potraktowałam nożyczkami, gorąca wodą
i mam w efekcie kwiat o średnicy około 12cm( bez liścia)


5 komentarzy:

  1. Bardzo udana metamorfoza! Lubię takie "zawijasowe" kwiatki. Ja bym poodcinała troszkę wystających kłaczków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi kłaczkami jest pewien problem :/to jakaś bardzo sztywna i długa czesanka i ile razy ja przycinam zawsze wyłazi :/ była nawet myśl żeby ogolić maszynką do golenia ;) ale się boje :P

      Usuń
    2. No to faktycznie juz lepiej zostawic tak, jak jest :)

      Usuń
  2. znaczy znalazł swoje miejsce na ziemi-brawka!

    OdpowiedzUsuń