sobota, 4 sierpnia 2012

Na niebiesko

Podejście do sznura koralikowego uważam za porażkę.
Siedziałam z tą igłą nabierałam koralik po koraliku. Nitka się plątała.
Wzięłam później szydełko

I wyszło nie wiadomo co.
Więc od nowa i tak 5 razy
Nawet myślałam że przeczekam (jak zrobię 5 rząd to się jakoś zacznie układać i wyglądać)
Podałam się
Powstaje coś zupełnie innego ale też na szydełku ;)


3 komentarze:

  1. To już wiemy, jaki będzie kolejny temat spotkania Małopolanek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ups ja też w te koraliki to powściągliwie wchodzę, bo pojęcia nie mam co najpierw, a co potem? Może jak toś mi pokaże jak krowie na rowie to to wie:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. nie wierzę że nie dałaś rady, jestem pewna, że wrócisz do tego i stworzysz cudo!! :)))

    OdpowiedzUsuń